Wczoraj, oczekując na wyniki wyborów (przede wszystkim na wyniki kandydatów na burmistrza) ktoś zażartował, że wie, jakie będzie ostatnie zdanie zapisane w czarnym notesie, Notesie, o którym pisaliśmy, a z którym Burmistrz prezentuje się na plakatach wyborczych. Tak zrodziła się nasz sonda.
Do tej pory zebraliśmy następujące zdania (dla) Pana Burmistrza:
· Owszem, miałem oddłużyć Gminę, ale zostawiam długi, bo coś mi mówiło, że przegram.
· Nie rozpłaczę się na koniec, o nie – nie myślcie prześmiewcy!
· Zostawiam zaminowany teren, aby został nieruszony od mego powrotu.
· Przed kim teraz będę udawał, że coś ważnego zapisuję w tym zeszycie?
· Wszystko przez tego Zdziśka – i po co mi było go zastępować Krzyśkiem?
· Powołał mnie układ trzech, a zniszczył układ dwóch.
· Nie chciałem być Burmistrzem – to społeczeństwo tego chciało, a ja się zgodziłem, a teraz jak mi się odwdzięczono?
· Nie żałuję, że odchodzę, przecież tak rzadko tu bywałem.
· Najgorsze teraz są te podlizaki, co przestają mi się kłaniać i umawiają się na wizytę do nowej Pani Burmistrz.
· Muszę zniszczyć ten zeszyt, aby się nie kapnęli, że niczego tak naprawdę tam nie zapisywałem.
· Wracam do kanalizacji, skąd wyszedłem.
· Wreszcie nie będę musiał udawać, że od tego zapisywania cokolwiek zależy.
· To skandal, dałem się wyrolować zwykłej kartce wyborczej.
· A myślałem, że zastanie mnie tu emerytura.
· No, ale przynajmniej żonę powołałem do dietowanej komisji i kobieta trochę dorobiła sobie w MOPS.
· Kto mógł przewidzieć, że nie będą się lenili iść na wybory.
· Nic nie będę pisał, komórkę nakręcę swój ostatni wspaniały wideo clip.
· Wszystko się zaczęło od tych gówniarzy w liceum, co nie zagłosowali na mnie.
· Kochałem tę Gminę wraz z całą ludzkością, ale skończyło się.
· Może mało kto pamięta, ale ten osiołek Witek wciąż śni mi się po nocach.
· Moi radni okazali się bezradni, a przecież ja im radziłem, jak mają wygrać te wybory.
· Mogli mi dać doczekać tu kolejnej Gwiazdki, cały rok na nią czekałem.
· Odchodzę na znak protestu przeciw wynikom wyborów.
· Swoim odejściem chcę społeczeństwu coś dać do zrozumienia.
· Jeszcze za mną zatęsknią.
Kolejne będą wpisywane tutaj. Prosimy o przesyłanie mejlem lub esemesem.
· Miałem bardzo poważne zamiary wobec tego społeczeństwa, ale skoro tak, to niech teraz żałuje.
· Społeczeństwo powinno było się bardziej postarać.
· Nieważne, kto zapisuje ostatnie zdanie, ale kto je skomentuje.
· Podobno Biblioteka Narodowa interesuje się moim czarnym zeszytem.
· Muszę jakieś zdanie mieć na zakończenie tej smutnej historii.
· A chromolę ten cały zeszyt, skoro nie zrobił na wyborcach żadnego wrażenie.
· Dzięki kontaktom z Gminą Wuesidel (czy jakoś tam) mój zeszyt zostanie przetłumaczony na niemiecki.
· Nie będę już nic pisał. Narysuję misia.
· Przez tę okropną opozycję na koniec nie przychodzi mi żadne zdanie do głowy.
· Czekajcie! To jeszcze nie koniec! Ja wrócę! Nu pagadi!
· Co za ludzie – ja dla nich zamierzałem zrobić tyle dobrego, a oni mi dali kopniaka!
· Chciałem okazać im serce, a oni zadali mi cios w samo serce.
· A mówiono mi, że durny lud wszystko kupi, zwłaszcza moje wpisy i filmiki na Fb.
· Kartki muszę wyrzucić do pojemnika z papierem, a okładkę do plastików, A co ze zszywkami?
· Teraz mam wszystkich w ... czarnym zeszycie.
2014-11-04. J. Łapiński z notesem i rączkami W. Brzoski czyli plakatowanie http://www.portal.lapy.pl/urzad-kontroli-plotek/530,j-lapinski-z-notesem-i-raczkami-w-brzoski-czyli-plakatowanie.html